W baku niewiele paliwa, na drogach sucho i mróz. Postanowiłem sprawdzić czy skrót do Mamonowa jest przejezdny? Jest przejezdny ale to nadal droga dla desperatów. Kałuże pozamarzały, piaszczysta "plaża" znikła pod śniegiem, jedyny piach teraz to ten, który wysypali drogowcy. W ubitym śniegu koleiny i dziury. Wertepy, chyba nawet gorsze niż jesienią. Wróciłem asfaltową szosą przez Piatidorożnoje.
Szosa z Mamonowa jest równa jak stół, szeroka i idealnie prosta. Tak, przynajmniej wygląda do Piatidożnych, gdzie zastępuje ją wiejska brukowana ulica. Stan szosy zachęca do szybkiej jazdy ale na tym odcinku lepiej uważać. W całym Obwodzie Kaliningradzkim obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 w terenie niezabudowanym i do 40 w zabudowanym, no a szosę z "zachodnich wrót Rosji" - czyli Mamonowa do Kaliningradu często patrolują radiowozy tutejszej drogówki.
W Piatidorożnych skręcam w prawo, w lokalną i miejscami gorzej utrzymaną drogę, która w miejscowości Nowosiełowo łączy się z "berlinką".
Przed rosyjskim szlabanem nie ma kolejki, pogranicznik, już po raz drugi z kolei nawet nie wziął paszportu do ręki. Boi się wziąć "dolę". Wczoraj po przejściu kręciła się policja i więcej celników niż zwykle, jakieś kontrole, czy co? Celnik w budzie bierze nadal...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz