czwartek, 29 sierpnia 2013

Zaczęło się niewesoło

Po przerwie dziesięciodniowej pojechałem w końcu do "Kuwejtu". W baku zrobiło się sucho, ceny papierosów w kioskach nie zachęcają a na coś umrzeć trzeba. Wybrałem się po południu - małe odstępstwo od normy. Większe czekało na granicy. Na pięciu pasach po polskiej stronie pięć sznurków aut czekających na wjazd do Obwodu. Wizja powrotu ciemną nocą... Ale kto nie ryzykuje ten obrasta w tłuszcz i żeni się z brzydulą :)

Szybko zostałem wyleczony z wątpliwości. Nasi pogranicznicy odprawiali autka od ręki, z pasa a po rosyjskiej stronie też szło szybciej niż zwykle. Na przejście dotarłem około 16.00 a ten post piszę od 19 z minutami. Rekordowo szybki przejazd, gdybym nie zahaczył po drodze o Frombork ten post byłby opublikowany dużo wcześniej. No, tak, bo byłem w międzyczasie w mieście Kopernika.

Okazja aby pojechać do grodu nad Zalewem podeszła do mnie na stacji benzynowej w Rosji. Zapytała po polsku czy podrzucę ją za granicę. Nigdy jeszcze nie wiozłem Polki z Rosji, zwykle to Rosjan zabieram "okazją". Jeszcze bardziej zdziwiłem się kiedy powiedziała, że musi zostawić samochód i wskazała ciągnik siodłowy... Czas, chyba, wyleczyć się ze stereotypów. Kierowca TIRa nie musi być facetem. Olka, pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za fachową poradę, już rozglądam się za łożyskiem! :)

A żeby nie było za słodko na koniec "dobra" wiadomość dla użytkowników instalacji gazowych w autach

55 komentarzy:

  1. Wreszcie nowy post w starym dobrym stylu ;-)

    Dzisiejsze późne popołudnie i wieczór faktycznie ciężkie na wjazd. 5 czy 6 pasów odprawiających a i tak kolejka na polskich barierach. Za to powrót u nas (około północy) bez zarzutu.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nigdy jeszcze nie wiozłem polki z Rosji, zwykle to Rosjan zabieram "okazją"."

    Polka z Rosji?? Ona była z Polką z Kaliningradu? Czy po prostu miała kurs i tam jej samochód padł?
    Pewnie wiesz,bo chyba nie milczała całą drogę,pewnie sobie pogadałeś :-)

    Często zabierasz ruskich "na stopa"?
    Nie boisz się zabierać? Ja nawet u nas nigdy nawet Polaków nie zabieram,bo nie wiem z kim mam do czynienia,a jeszcze kogoś z zagranicy tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem kiedy będę zmuszony pojechać "stopem" i nie zatrzyma się 30 samochód to pomyślę ciepło o Tobie. Zawsze zabieram. Zbyt wiele czasu spędziłem na poboczach i w drodze z miasta do miasta pieszo, bo nie spotkałem się z odrobiną empatii ze strony kierowców. Nie robi mi różnicy płeć, narodowość i wiek, w kraju, za granicą i pomiędzy. Wbrew moim przykrym doświadczeniom z autostopem, bo zawsze pamiętam o tym niewielkim odsetku życzliwych kierowców, którzy zrobili mi taką samą przysługę. Zdarzało mi się nadkładać kilometrów, żeby zrobić ten jeden dobry uczynek więcej. Czasem są to ciężarne kobiety, czasem uczniowie, czasem pachnący różnościami amatorzy alkoholu a dwa razy wiozłem nawet zbieraczy surowców wtórnych, czyli osoby podpadające pod kategorię "lumpów" ale nigdy nie żałowałem.
      A Polka była z Polski. Aha, wiozłem też Polaka zamieszkałem w Mamonowie, chyba nawet gdzieś już o tym pisałem i Rosjankę zamieszkałą w Braniewie. Każde z nich miało do opowiedzenia jakąś historię. Zabierz czasem kogoś i sam sprawdź czego się dowiesz

      Usuń
    2. "Następnym razem kiedy będę zmuszony pojechać "stopem" i nie zatrzyma się 30 samochód to pomyślę ciepło o Tobie. Zawsze zabieram."

      Nie zabieram nikogo,bo nie chce ryzykować.
      Po prostu się boję bo nie wiem na kogo trafię.Sam też NIGDY nie korzystałem ze stopu.
      Raz szedłem 10 kilometrów piechotą do domu,bo mi autobus uciekł,było to o 23.00,nawet nie próbowałem nikogo zatrzymywać.
      Tak więc nie myśl sobie,że ja sam korzystam a innym nie daję :-)

      Poza tym oni oszukują czasem a tego nie lubię.
      Raz widziałem taką scenę,stojąc na przystanku PKS-u.
      Stoi super laska i macha ręką na stopa.

      Ludzie byli sprytni,wietrzyli podstęp i nikt się nie zatrzymywał.

      Aż wreszcie trafił się frajer co sie zatrzymał.

      I wtedy z krzaków wyszło jeszcze dwóch chłopaków z plecakami.
      Nie widziałem miny faceta,ale aż mu auto drgnęło,myślałem,że wciśnie gaz i odjedzie,ale widac już mu głupio było.

      "Zbyt wiele czasu spędziłem na poboczach i w drodze z miasta do miasta pieszo, bo nie spotkałem się z odrobiną empatii ze strony kierowców."

      Ja wolę nie ryzykować.Szansa niska,ale jest.
      Bardziej się zatrzymuję,jak ktoś macha i stoi przy uszkodzonym aucie,ale też tylko wtedy gdy okolica jest w miarę uczęszczana,a nie zadupie gdzie jedno auto w nocy przejedzie i nie wtedy gdy towarzystwo wyda mi się podejrzane np. Cyganie.(ja się zatrzymam,żeby pomóc a on mi sygnet z tombaku za 500 zł. będzie chciał wcisnąć,bo nie ma kasy na naprawę,a to prawdziwa okazja.

      Przykro mi,że cierpiałeś jeżdżąc stopem na brak empatii,ale takie czasy mamy,że ludziom się nie ufa.

      "Nie robi mi różnicy płeć, narodowość i wiek, w kraju, za granicą i pomiędzy."

      Tu się zgadzam całkowicie.Mi też to nie robi różnicy.

      "Czasem są to ciężarne kobiety, czasem uczniowie, czasem pachnący różnościami amatorzy alkoholu"

      No cóż,twoje ryzyko.Przyajmniej jeśli idzie o amatorów alkoholu :-)

      "Aha, wiozłem też Polaka zamieszkałem w Mamonowie, chyba nawet gdzieś już o tym pisałem"

      Nie pamiętam,ale niech będzie.

      "i Rosjankę zamieszkałą w Braniewie."

      Coś takiego...

      "Każde z nich miało do opowiedzenia jakąś historię. Zabierz czasem kogoś i sam sprawdź czego się dowiesz"

      Okej,zrozumiałem.W takim razie nie ma tematu.

      Usuń
    3. Zwalanie wszystkiego na "takie czasy" i "boję się, bo nie wiem na kogo trafię" to zwykłe mydlenie oczu. Czasy są takie jakie są a zwykła ludzka życzliwość od nich nie zależy, zależy od Ciebie. Autostopowicz też nie wie na jakiego wariata czy zboczeńca trafi. Wychodząc z domu ryzykujesz, że cegła Ci spadnie na głowę albo wdepniesz w psią kupę, zabierając autostopowicza naprawdę bardzo tylko nieznacznie podnosisz próg ryzyka. Świata nie naprawisz, możesz tylko uczynić lepszą tą część, która od Ciebie zależy. Ja czuję, że muszę ją ulepszyć, jeśli Twoja już jest bez zarzutu, to lucky You :)

      Usuń
    4. To prawda, te historie są najlepsze wiele można się dowiedzieć od całkiem obcego człowieka, który chcąc się odwdzięczyć, opowiada Ci najskrytsze swoje plany, marzenia lub oferuje Ci swój życiorys w pigułce :) gorzej jak się trafi pasażer z dużą wadą wymowy :/

      Usuń
    5. Albo wieziesz człowieka z Fromborka a on mówi Ci, że właśnie wyszedł ze szpitala, TEGO szpitala. Na koniec podróży pyta, czy nie dasz mu kilku złotych? To też ciekawe doświadczenie :)

      Usuń
    6. Ja kiedyś podwoziłem Rosjanina z 2. stacji na przejście (o dziwo, jak jechałem się zatankować typ łapał stopa w kierunku Kaliningradu) :)

      Usuń
    7. Albo ruskiego "tamożnika" z towarem z diutika, po czym przerzutka w świetle latarni do "kruzaka" na parkingu pod ichnim urzędem celnym.
      Innym razem chilijczyka świetnie mówiącego po polsku, który w rosji legitymował się chilijskim paszportem, w Polsce natomiast włoskim.
      Czy wyruranego z kasy rosyjskiego gasarbaitera wracającego z saksów, lub umęczonego tirmena.
      Nie brałem tylko "podsiadkowców"
      Najważniejsze jest "story". Z reguły co człowiek to historia.

      Usuń
    8. Yzer, swoimi autostopowiczami kasujesz moich :)

      Usuń
    9. hehe Cobelius tacy są najlepsi, tzn ich opowieści. gdyby im wierzyć, człowiek zginął by jak funt mydła w kobylej dupie.
      na początku lata podwoziłem takiego jednego, dopiero jak wsiadł to zobaczyłem że całkiem niedawno musiał korzystał ze sztumskich pisuarów. i na bank nie wspomina tego miło bo miał lekko ufarbiony kącik lewego oka... ałć.

      Usuń
    10. Nie chciałbym usłyszeć jego opowieści :)

      Usuń
    11. to prawda nie chciałbyś ;)
      a tak apropos Cobeliusie dalej jeździsz autem na gasoline? :)

      Usuń
    12. Ano, bez zmian :) Tylko jeżdżę teraz dwa - trzy razy w miesiącu, mniej paliwa spalam, bo jestem silnie zajęty - uziemiony w robocie i częściej jeżdżę służbowym niż własnym :)

      Usuń
    13. fiu fiu fiu :D:D:D widzę pozmieniało się :)
      może chociaż służbowy to ON?:P

      Usuń
    14. Służbowy też na benzynę, o jej pochodzeniu zaś wiem tylko tyle, że nie jest z Orlenu :)

      Usuń
  3. Odbiegajac od Waszej dyskusji-czy od 1 wrzesnia uległa, dozwolona, ilość wwozu paliwa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg słów Chudego z IC Olsztyn, żadnych zmian od 1 września nie ma i nie są w ogóle planowane. Ktoś wrzucał link do jego wypowiedzi na chacie na forum.

      Usuń
    2. dziś znajomy znajomego rzucił hasłem, że od września będzie można jeździć codziennie. może pomyliło mu się z uczęszczaniem do szkoły jego dziecka...

      Usuń
    3. dziś z kolei słyszałem że już ma być nie 10 a 20 wjazdów na miesiąc.

      Usuń
  4. A ja dziś dostałem mandat za to,że zgłosiłem tylko 80 l passatem. Wzieli mnie na tzw. pompę. Spompowali paliwo i było 100L.
    Odbija im.!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niedużo, wprowadziłeś w błąd urzędnika państwowego.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Czyli minimalny, nic się nie zmieniło. Malbork dalej walczysz w temacie tzw. okazjonalności, bo widzę że z WSA nic nie wychodzi. Jedynie jakieś wnioski o pomoc prawną, czy nie terminowe odwołania. Czyżby wiara dała się zastraszyć i odpuszczała temat, czy może problem leży w 100 zł za wpis?

      Usuń
  6. Odpuściłem, bo przedstawiłem tyle dowodów,nawet wskazałem osobę z imienia i nazwiska oraz adresem zamieszkania do ktorej tak czesto jezdze. A oni swoje,że naruszam okazjonalność i swoje wydruki z sysytemu o krotkim czasie przebywania w FR itd. Szkoda gadać. Nie mam czasu na te użeranie sie i jezdzenie do Olsztyna.
    Gadka o straży i uprawnieniach...He to możemy sobie tu po dyskutować. Nie mozna było im nic przegadac. Byś był Ty czy kto inny to też by nic nie wskórał. 5 celników kontra ja jeden. Nawet do słowa nie chcieli mnie dopuścić. Za kare,że wytykałem im co moga a nie mogą musiałem czekać pare godzin na wypisanie mandatu. Człowieku z nimi nie wygrasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malbork napisz proszę na jakim przejściu spotkała cię ta przygoda?? I jak często podróżujesz w ciągu miesiąca?? Dzięki

      Usuń
    2. Pięciu na jednego to zwykle stosowana taktyka, zmieniają się tylko liczebniki. Kiedyś w jakimś sporze z dwoma pogranicznikami musiałem poprosić młodszego aby się nie wtrącał kiedy rozmawiam ze starszym. Zdaje się, że niektórzy naprawdę serio traktują zasadę demokracji o racji większości. I każdy na Twoje dwa argumenty wysunie tylko jeden a to daje 2 do 5 i już przegrałeś :)

      Usuń
    3. co by było jakbyś nie przyjął mandatu?

      Usuń
    4. Miałem bezczelnie przelaną bańkę(pod korek). Nie chciałem przyjąć mandatu za bańkę. To wtedy mnie wzieli dodatkowo na sprawdzenie ilości zadeklarowanego paliwa w baku. Zadeklarowane w passacie 80l,a w realu każdy to wie,że 100L. Nieprzyjęcie mandatu skutkuje kierowaniem wniosku do sądu. Jeśli wartośc sporu przekracza 10euro sprawa sie odbywa. U mnie wartości opłat celnych przekroczyły 40zł zatem sprawy by nie odrzucił sad.
      Jeśli bym miał tylko 2-5litrów wiecej to nie miał bym kłopotów. Po prostu na własne życzenie. Nie wolno lać dużej bańki po korek. Pozostaje wozić 10 litrowy kanister lub połowę 20tki.
      A gadanie,że passat ma w danych technicznych oraz na liczniku 70L do nich nie docierało. Oni kierowali się tym ,że interesuje ich faktyczna ilość wwożonego paliwa. Uwież,nie szło przegadać. Nawet TIRY całą zmianę czekały na tamożni i na barierkach w Rosji,bo był zrabany kierownik i takie cyrki się działy nie tylko na osobówkach. Trafiłem na złą zmianę i nieodpowiedni moment. Zmiana tzw.'Piranii".

      Usuń
    5. Niefajnie :/
      No ale prawda jest taka, że liczy się ilość faktyczna w zbiorniku, poza tym jeżeli zbiornik w danych technicznych ma 70l, a my mamy 100l to równie dobrze mogą to uznać za niefabryczny zbiornik (trochę to głupie, ale kto wie?).
      Jak wyciągali Ci to paliwo? To była ropa czy benzyna? Wzywali straż?
      A co do tej bańki, mówisz że niby 2-5l można mieć i nie będzie za to sprawy (mandat 160zł lub 320 na zielonych, nie wiem czy za każdy litr czy nie - to jest wartość sporu, czy wyliczają jakoś wartość tego przelanego paliwa?) a potem mówisz, żeby lać 10l albo połowę dwudziestki, to jak z tym jest?

      Usuń
    6. no troche też w tym Twojej winy, ale szczerze to nic bym nie zgłaszał bo nic nie musze, jade pasem gdzie wiadomo że mam norme i bym nie zgłaszał ile mam paliwa - norma to norma. na jakiej podstawie prawnej wogóle się mogą zapytać ile wieziesz paliwa w baku?

      Usuń
  7. Widzę, że tańczysz jak Ci zagrają w sumie Ciebie rozumiem. Ale wiedz, że kiedyś ktoś się postawił i wyrurał IC na ładną kaskę za nieprawnie pobrane opłaty depozytowe. Nawet ktoś w Olsztynie poszedł chwilowo w odstawkę, można im dowalić, ale cóż jak na spotkanie z burmistrzem Gołdapi przychodzi 30 osób z czego kilku Rosjan, szkoda gadać. A tak sami ich zachęcacie do takich działań.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jan Kowalski czy możesz się odezwać na adres: cezary3006@interia.pl
    mam sprawę,
    dzięki

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale mnie dziś Rosjanin zirytował...
    Kolejka na Grzechotkach taka, że nie da się wjechać na przejście. Co parę minut podjeżdżamy, standardowo wrzucam dwójkę i się toczę i tak kilka razy. Po jakimś czasie przychodzi do mnie Polak i pyta się czy go wpuszczę. Mówię, że nie bardzo, bo może być dym, a nie chcę problemów. Kolega zasugerował, że i tak w koło sami Rosjanie, więc im to rybka czy go wpuszczę czy nie, bo przecież mamy inne pasy. Przyznałem mu rację i zgodziłem się. Kolejny podjazd i ponownie się toczę na dwójce, kolegi w lusterkach nie widać, myślę sobie, że zrezygnował, aż tu nagle Rusek za mną wyskakuje i zaczyna mnie wyprzedzać. No to ja but i odpuścił sobie. Dojechałem na swoje miejsce, wysiadłem i idę do niego. Pytam się o co mu chodzi. On coś zaczął, że chcę kogoś wpuścić to mu mówię, że dla niego to nie ma różnicy, bo i tak mamy inne pasy, coś tam odburknął dla mnie niezrozumiałego to ja mu ponownie o pasach, znów coś odburknął i wróciłem do auta. Po chwili wjechaliśmy na przejście. Wbijam na 4. pas, patrzę w lusterko, a ten sam Rusek dalej za mną. Wysiadam i go informuję grzecznie, że to nie jest pas dla nich, on że wie. Myślę sobie jego problem, wracam do auta ;) Podjeżdżamy pod okienko, zerkam kontrolnie w lusterko, a Rusek w tym miejscu co stanął wcześniej myk z auta i poszedł gadać z jakimś innym Ruskiem na 3. pasie. Jeszcze przed moją odprawą ów Rusek na 'naszym' pasie wbił się ładnie w kolejkę na 3. pasie.
    Cwaniactwo jest wszędzie ;)
    Ten Rosjanin trochę mi przypominał łysego celnika w okularach z Grzechotek, nie wiem na ile to prawdopodobne. Nie zdążyłem się dokładnie przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "aż tu nagle Rusek za mną wyskakuje i zaczyna mnie wyprzedzać. No to ja but i odpuścił sobie."

      Zawsze zastanawia mnie dlaczego nasi mają czasem we krwi ten sposób podejścia.
      ZA WSZELKĄ CENĘ PRZESZKODZIĆ.

      Ja na Twoim miejscu nic bym nie robił.
      Bo po co?
      Gaz do dechy i zaryzykować kolizję w imię tego,żeby za wszelką cenę zaszkodzić Ruskiemu?? Czy Polakowi?
      Tak samo jak zawsze wpuszczam cwaniaka,który np. wyprzedza po chamsku,jedzie jak debil a potem chce się wcisnąć,żeby uniknąć wypadku.

      I co ja mam wtedy zrobić-gaz do dechy i nie wpuścić,żeby za karę walnął czołowo w auto z przeciwka??

      Ja każdemu debilowi wolę ustąpić,bo nie chcę mieć nikogo na sumieniu,albo rozbitego auta.
      Oczywiście to nie oznacza,że skoro jest zbrodnia to nie będzie kary.
      Kara może być,bo mam świetnej klasy kamerę w samochodzie.

      Jakby mi się Rusek wepchał i gdyby to było ewidentne chamstwo z premedytacją,to ja mu nie będę przeszkadzał,walił po mordzie,opon przebijał czy skarżył się SG.Kulturalnie takiego załatwię.Przegnie pałę,to wyląduje na YouTube i się zrobi "taki maleńki".

      Oni w końcu robią to samo,bez żenady zresztą - filmują jak Polacy się zachowują np.na drodze i wrzucają na YT.

      Usuń
    2. Skoro jedziemy wszyscy w szeregu to jedźmy wszyscy. Cwaniactwa nie toleruję, tym bardziej takiego chamskiego. Niektórzy mówią, że chamstwo trzeba zwalczać chamstwem. ;) Czasem tak jak Ty, przepuszczę takiego delikwenta i postukam się palcem w głowę jak spojrzy w lusterko, a czasem postąpię tak jak wczoraj, zależy od dnia :)
      Jaką kolizję, człowieku? Może jeszcze karambol? ;)
      Cała moja rozmowa z nim przebiegła dość miło i przyjemnie :)
      Każdy z nas jeździ inaczej i też każdy ma swoje za uszami.

      Usuń
    3. "Jaką kolizję, człowieku? Może jeszcze karambol? ;)"

      Nie przeczytałes uważnie.
      Słowa o kolizji dotyczyły przypadku o którym pisałem jako przykładzie.

      Usuń
    4. Wybacz moją nieuwagę.

      Usuń
  11. Kawał roku.

    Pojechali strażacy z Olsztyna do Kaliningradu w jakiejś tam sprawie.Służbowym samochodem Wojewódzkiego Komendanta Straży Pożarnej Jana Słupskiego.
    A z powrotem już na nich czekała ekipa kontrolna,która odtrzymała cynk.

    Cynk był prawdziwy.200 paczek bez akcyzy przewozili.Mandat 3 tysiące "na głowę".
    Zdaje się,że przemycał kierowca i ktoś tam jeszcze.

    Jak widać w Olsztynie Straż zarabia zdecydowanie za mało,skoro dorabiają przemytem.
    Sprawę postanowiono bodajże zamieść pod dywan.
    Nikogo nie zwolniono tylko:

    "За то, что они сделали, они не были уволены, но наказаны очень высокими штрафами".

    dostali mandaty a także:

    "Начальник уже провел с ними дисциплинарную работу."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w polskich mediach takie coś

      "Nie mniej strażacy za próbę przemytu nie stracą pracy. - Komendant przeprowadził już z nimi rozmowę dyscyplinującą. Za to, co zrobili, zostali ukarani bardzo wysokimi mandatami - dodaje rzecznik straży. - Poza tym trzeba mieć na uwadze, że ilość papierosów, które próbowali przemycić, nie kwalifikowała się jako przestępstwo. Nie będzie więc prowadzone przeciwko nim postępowanie karne."

      Usuń
  12. Może się wam przydać.Z tego co widziałem w ich telewizji z powodu prac remontowych "na elektro-sieciach",mają być zamknięte na dwie godziny -przejścia graniczne na granicy z Polską i Litwą.
    W przypadku Polski
    Gusiew - Gołdap - 2,3,4
    Mamonowo - Gronowo 23,24,25

    W obu przypadkach sa to poniedziałek,wtorek,środa

    OdpowiedzUsuń
  13. też może się przydać : mandat karny za 19 nielegalnych paczek papierosów - 350zł (stan na dzień 6.09.2013) :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co to się stało,że na wjazd do Rosji niedziela godzina 10:00 taka wielka kolejka? Na tablicy wyświetlony czas oczekiwania 2h w Grzechotkach. Na kamerze wjazdowej do Rosji w Gronowie też zatkane. Coś sie zepsuło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u Ruskich wprowadzają białoruski patent??
      :-) :-)

      W Obwodzie Kaliningradzkim są źli,że Ruscy u was kupują i ich sklepy nie zarabiają,tylko nie wiedzą jak to ukrócić.
      Łukaszenka wymyślił 100 dolców opłaty zakupowej i w Białymstoku już płaczą,że im handel padnie i zaczną bankrutować.
      I podobno na granicy w weekend były straszne korki,ludzie masowo kupowali telewizory i inne pierdoły na zapas.
      Może Putin też cos podobnego wymyślił??? :-)

      Usuń
  15. Czy objeżdżanie kolejki aby się wjebać w środek (bo ktoś kogoś przepuszcza) lub nawet wbijanie się na sam czub to jakaś nowa świecka tradycja ???
    Nie jeżdżę dość często ale to nie znaczy że mam stać dłużej - niby wszyscy jedziemy na tym samym wózku ale co niektórzy chcą chyba jechać jeszcze szybciej.
    Dziwię się też że nikt z kolejki (a była spora) nie reaguje na takie cwaniactwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś zareagowałem to dostałem zjeby, od wszystkich jak leci :)

      Usuń
  16. Wojna handlowa polsko-rosyjska i rosyjsko-litewska nadal trwa w najlepsze.
    Niestety Polska nie ma jaj i zamiast olać cały handel z Ruskimi włazimy im do tyłków,żeby tylko chcieli u nas kupować.
    Ponieważ sami im pokazujemy miejsce gdzie oni nas mogą kopnąć,Ruscy skwapliwie wykorzystują to aby nas tam właśnie kopać.
    A nasi zamiast olać Ruskich wysyłają jakieś delegacje na najwyższym szczeblu do samej Moskwy i nadskakują im aż do upodlenia.
    Oczywiście g...o to pomaga poza poprawianiem ruskiego ego,zgodnie z zasadą:"Wy bez nas zdechniecie",jak to mi jeden Rusek napisał kiedyś.

    Ledwo skończyło się z wieprzowiną zaczęło się z gruszkami i jabłkami:

    "При этом стало известно о задержании крупной партии груш и яблок из Польши: 44 тонны фруктов оказались с превышенными допустимыми нормами содержания пестицидов и селитры."

    podobno chcieliśmy im wtrynić 44 tony owoców z podwyższonym poziomem pestycydów i saletry??

    Oczywiście reakcja była jak zwykle taka sama:

    "покупайте яблоки у бабок с огорода, не фиг жрать это восковое гивно " (nie tłumaczę,bo chyba zrozumiałe).

    Jest tam spora frakcja wrogów polskich produktów uważających ,że nasza produkcja to syf.

    I nie tylko polska produkcja ,bo do Litwinów też się doczepili,tylko chyba o mleko i sery.

    Powiem szczerze,że ten cały handel z Rosją zaczyna mnie już irytować,i nie obraziłbym się,gdyby się skończył bez względu na straty poniesione przez nas.Może faktycznie byłoby lepiej,jak jeden w komentarzu napisał,aby Kaliningrad:

    "надо побольше сближаться с Азией, причем во всех смыслах, с Европой нам не по пути. Верной дорогой"

    Bo po co się z nimi szarpać?? Może mówią prawdę,a może to tylko bezpodstawna nagonka na nasze produkty???
    Po co sprzedawać im coś czego nie chcą??
    Potem oni piszą,że polskie parówki są do 4 liter,ze świńskich resztek czy coś w tym stylu.

    Nawet im wkurzony raz napisałem,że ja jadłem ostatnio z Sokołowa parówki z szynki wieprzowej i żyję,ale to jak gadanie do ściany.

    Docelowo oni chcieliby zrobić rolnictwo na miarę polskiego,żeby być samowystarczalnymi i niczego w Polsce nie kupować,i osobiście ze szczerego serca im kibicuję,bo jak będą żreć swoje to nie będą wszystkiego co złe zwalać na nas.
    Na szczęście Ruscy chcą(co nie znaczy,że im wyjdzie),uniezależnić się od nas i ograniczyć kontakty z Polską do minimum zwłaszcza tam gdzie my czerpaliśmy z tego korzyści.
    Teraz na przykład Cukanow,ich gubernator wyjechał z pomysłem,utworzenia linii niskokosztowej,żeby mieszkańcy Kaliningradu nie latali z Gdańska.
    Chce aby ich lotnisko było konkurencją dla Gdańska i Rygi co jest pomysłem idiotycznym,jako,że Chrabrovo nigdy konkurencją dla Gdańska nie będzie.Nawet z cenami niższymi o połowę wolę latać z lotniska leżącego wewnątrz strefy Schengen niż z ruskiego do którego musze mieć wizę,stać na granicy a na lotnisku europejskim przejść o wiele bardziej wzmożoną kontrolę.
    No chyba,że miał na myśli mieszkańców Kaliningradu to się zgodzę.Im faktycznie taniej niż z Gdańska może się opłacać,bo ich i tak szczegółowo sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  17. panowie mam pytanie w sprawie węgla.
    kiedys można było osobowym zwieżć 200kg, czyli 4 x 50 kg.
    jak to wygląda dzisiaj? czy trzeba to zgłośić, czy celnicy marudzą, i gdzie to kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy od celnika. Na pewno będą chcieli sprawdzić czy między bryłami nie ma kontrabandy a prawdopodobnie będą marudzić o akcyzie, pozwoleniach itp, itd.

      Usuń
  18. Z innej beczki:

    http://gazetaolsztynska.pl/173102,Zakupy-w-Polsce-doczekaly-sie-swojej-piosenki-Posluchaj-utworu.html#axzz2g277qoy9

    OdpowiedzUsuń