Rosjanie przez moment upierali się aby każdemu wjeżdżającemu do OK zaglądać w zieloną kartę ale szybko im przeszło. Teraz, dla odmiany, doszli do wniosku, że na jednokrotnej deklaracji należy zaznaczać, że wiezie się bagaż. Celniczka nawet nie sprawdzając ile walizek i tobołków mam w aucie poprawiła deklarację zaznaczając odpowiednie okienko i wpisując cyfrę 1. W czasie, kiedy przepisywałem bumagę według "nowego wzoru" jeszcze trzech podróżnych z deklaracjami jednorazowymi spotkał podobny los a kierowca, który poprosił o "trzydziestodniówkę" został odprawiony z kwitkiem jako czwarty. Z kwitkiem, czyli z deklaracją jednokrotną, bo jak zrozumiałem, wystawienie wielokrotnej deklaracji powoduje spowolnienie odprawy... Może źle zrozumiałem?
Zmiana dotyczy punktu drugiego i jak na razie tylko tego punktu
Cześć.
OdpowiedzUsuńDawno nie byłem na granicy, ile teraz deklaracji się uzupełnia?
1 wjazd 1 wyjazd? Kiedyś było 2 wjazd i 1 wyjazd :D Czy coś się zmieniło?
Dwie na wjazd, jedną kopię zabiera tamożnik, drugą zwraca Tobie i oddajesz na wyjeździe
Usuńta "mała zmiana" obowiązuje jakoś od 2-3 miesięcy.
OdpowiedzUsuńNa Grzechotki-Mamonowo II trzy tygodnie temu nikt się na ten temat nie zająknął, widać wprowadzają nowości wedle uznania
UsuńDziwna sprawa, bo właśnie na Grzechotkach już daaawno jest ta zmiana.
UsuńW Gronowie już w marcu kazali mi wpisywać 1 bagaż.
Usuńna gołdapi ta zmiana jest od pol roku a teraz wpisujemy wartosc pojazdu pod vinem
OdpowiedzUsuńDzięki, znaczy, że i u nas może to zacząć obowiązywać
UsuńJeśli chodzi o bagaż, jeżdżąc niegdyś przez Gronowo celniczka pouczyła mnie jakieś pół roku temu że mam zaznaczać "da" i wpisywać "1", czyli jak na załączonym wyżej zdjęciu. Jeśli chodzi zaś o wartość auta... na Gronowie jest jedna celniczka, która zwraca na to uwagę i każe wpisywać jeśli brak tej wartości (taka młoda blondyna). Jednak z braku czasu zacząłem ostatnio jeździć przez Grzechotki, a tam z kolei już kilka razy pouczono mnie przy okienku, że wartość auta "nie potrzebna".... Reasumując, wszelkie procedury zależą jak dotychczas od humoru urzędnika, a czasem od nowych fanaberii przełożonych...
OdpowiedzUsuńDodam, że do rosji jeżdżę amatorsko, czyli raz na tydzień lub dwa. Pochodze z Olsztyna, zamieszkuję Gdańsk, a przy tym pracuję w Starogardzie Gd. i zawsze kombinuję tak, aby wyjazd za granicę wiazał się z wyjazdem do domu lub do pracy, aby nie robić niepotrzebnych kilometrów. Jadąc do domu zazwyczaj bagażnik załadowany mam torbami, których znaczną część stanowią słoiki puste lub pełne ;) Kilka razy zastanawialem się czy w deklaracji faktycznie wpisać, że przewożę jeden bagaż czy też np siedem... nikt się jednak nigdy nie czepiał, choć ruscy celnicy lubia sobie zajrzeć w ciekawsze pakunki, ale tak chyba bardziej z ciekawości. Z wykształcenia jestem muzykiem i przy klażdym wyjeździe mam ze sobą futerał z gitarą, który ZAWSZE musze otworzyć i pokazać. Najczęściej wiąże się to z żartem typu "a Desperado ty znasz?" Choć pewnego dnia bardzo się zdziwiłem gdy ruski celnik zupełnie urzędowym tonem zapytał o rok produkcji instrumentu (a wiem, że dla instrumentów starszych niż 30 lat przy wywozie za granice wymaga się zgody konserwatora zabytków). Przewożenie tych wszystkich gratów wiąże także się ze szczególnie intensywnym zdziwieniem SC po polskiej stronie. Zawsze muszę tłumaczyć, że jadę do domu lub z domu i stąd tyle słoików, a oni zawsze patrzą z takim lekkim niedowierzaniem... Raz jeden nawet przyznał: "bo wie Pan... tu nikt normalnie gitar nie wozi..." Najbardziej jednak rozśmieszył mnie kiedyś ruski celnik. Na jego pytanie "po co tyle bagażu" odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że jadę z Gdańska do Olsztyna przez Rosję w celu zatankowania i kupienia koniaku dla mamy. A on pyta dalej: a ile kilometrów nadrabiasz? Ja odpowiadam, że jakieś 40km, a on mi na to, że się nie opłaca. Odpowiedziałem, że gdyby się nie opłacało to by mnie tu nie było, a on dalej swoje, że się nie opłaca, patrząc na mnie przy tym jak na debila. Coż... wladza wie lepiej....
OdpowiedzUsuńNa pytanie czy znasz Desperado powinnaś patrząc na delikwenta śmiertelnie poważnie odpowiedzieć zniżając głos: -znam. I wiem gdzie mieszkasz... Mogę jechać?
UsuńDziwne Dominika, że jesteś Panem ;)
UsuńJa zbędnego bagażu staram się nie zabierać, ale czasem zdarzy mi się załadować do plecaka po tygodniowym pobycie na uczelni swoje 'brudy' jadąc do domu przez Rosję, ale jeszcze nie znalazł się odważny, który by tam zajrzał, zawsze ostrzegam o zawartości :D
Ja "nadrabiam" 70km jadąc do domu przez Rosję ;)
Usuńhttp://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,opage,10,title,Afera-korupcyjna-na-przejsciach-granicznych,wid,16238529,wiadomosc.html#opinie
OdpowiedzUsuń